Dołączył(a): 20 maja 2017, 23:04 Posty: 727 Lokalizacja: Düsseldorf, Poznań, Palma de Mallorca Podziękował:40 Podziękowano:157 Imię i nazwisko: Cesar August jr.
Przez około dwa tygodnie miałem okazję solidnie polatać na trzech wariantach Duotone Unit: Regular, SLS i DLab. Testowałem je w różnych rozmiarach od 3,5 do 5,5 m, przy czym Regular i SLS w wersji 2024/2025, a DLab z rocznika 2024. Często zmieniałem skrzydła w trakcie pływania, co w końcu pozwoliło mi je naprawdę dobrze porównać.
Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się aż tak dużych różnic między tymi samymi modelami, ale wykonanymi z innych materiałów. Jeszcze niedawno myślałem, że różnice są minimalne, ale okazało się inaczej. Przeskok jakościowy i osiągów idzie w parze z ceną. SLS jest faktycznie wyraźnie lepszy od Regular, a DLab to kolejny skok o 50% względem SLS. To nie jest tylko marketing – to realna różnica w odczuciach na wodzie.
Po pływaniu na DLabach trudno mi wrócić do zwykłych wersji Unita, a tym bardziej do innych marek. Różnica jest tak duża, że przykładowo, zamiast 5,5 m Unita można śmiało startować z 5 m w wersji SLS lub nawet około 4,7 m w DLab (gdyby taki rozmiar istniał). Nawet 4,5 m DLab jest zaskakująco blisko możliwości 5,5 m Unita w wersji Regular.
Dzięki DLab można naprawdę zredukować liczbę posiadanych skrzydeł, np. do dwóch – na przykład 4 m i 5 m, albo 3,5 m i 5 m, i nadal mieć pełen zakres użyteczności. Jedynym minusem jest koszt napraw w razie awarii. Są droższe, co niestety już sprawdziłem na własnej skórze.
Podsumowując, jeśli ktoś chce mieć absolutnie topowy sprzęt, który nie pozostawia żadnych niedosytów, DLab jest wyborem numer jeden. Każdy aspekt tego skrzydła jest na wyższym poziomie – poza ceną, niestety. Gdy piszę „lepszy”, to mam na myśli całkowicie nową jakość doświadczenia (experience - nie wiem jakim słowem polskim to lepiej opisać ) w porównaniu do innych modeli.
Co do trwałości, teoretycznie są mocniejsze, choć poszycie jest w zasadzie to samo we wszystkich modelach z danego rocznika. Na pewno canopy rozciąga się dużo wolniej niż w innych markach, ale jednak z czasem się poddaje. Aluula na tubach wygląda u mnie wciąż świetnie, a trochę godzin już wykręciłem.
Jeśli więc zastanawiacie się nad tym, czy warto dopłacić – moim zdaniem tak. DLab to zupełnie inna liga.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników