jakieś 10-15min na 10m2, więc nie za długo.

to troszkę mało aby zrobić dobrą relację.
A ile osób pływało na foilu CRX w ciągu tych demo dni?

To pytanie do Konia. Podczas pierwszego dnia widziałem kilku (w tym Juniora )
Było też chyba sporo chętnych do pierwszych w życiu prób, ale byli odprawiani z kwitkiem. Nic dziwnego - Osłonino przy onshore nie jest najłatwiejsze do nauki. Poza tym trochę sszkoda sprzętu testowego.

Marek wypróbowałeś CRX-a ?????

Jeszcze nie. Jutro zapraszam na testy do Grzybowa. Jestem na plaży od 1000 do 1500.
Mam tylko 10m ale wpasuje się idealnie w 11-14kts z E.
WKS szczerzy zęby na CRX. Jutro ze trzech klubowiczów pojeździ na tym i podsumuję wspólne opinie.

Na razie poważyłem gotowy komplet do jazdy - 8,9kg - to chyba norma dla aluminiowych tworów ale 3kg więcej niż węglowe zestawy.
Dla amatora nie ma znaczenia wielkiego ale dla prosa to lata świetlne.

Natomiast miecz jest bardzo długi 95cm- super! Spodziewałem się kopii foila Cabrinhy czyli 10cm mniej.
Foil jest wystarczająco sztywny.

Składanie nie jest trudne choć zastanawiam się co za baran zaprojektował śruby M8? Przecież w śrubach jest juz extra 100gr wagi. Po co?
Podobnie nie wiem o co chodzi z dziurami na śruby lotek, które przechodzą na wylot kilu. Przecież to daje efekt 4 gwizdków.

Kil jest banalnie prosty i widać, że wykonany z zamiarem nie dokonywania w nim zmian przez lata.
Ma idealnie płaską powierzchnię pod lotkami a te przecież mają profil skrzydła lotniczego. Dlatego NP dodał plastikowe profile-łączniki aby dokręcić lotki do kilu.

W porównaniu do Double Agent to foil jest ekstremalnie dokładnie wykonany.

Nie wiem co jest w środku miecza - pustka czy wypełniacz. Góra jest zalana jakąś wodoszczelną masą.
generalnie to jest jeden z minusów aluminiowych mieczy - wcześniej czy później łapią wodę i korodują od środka o czym użytkownik nie ma zielonego pojęcia.
jestem zwolennikiem pustej przestrzeni ale zamknietej szczelnym korkiem, który pozwala wylać wodę.

Wczoraj 3 godziny na CRX z 10m.
Testowałem i porównywałem to do Mosesa Silente HP560 oraz Cabrinha Double Agent.
testowałem ja, Przemek (poziom ekspert) i Darek (poziom początkujący) - całe trio z WKS Grzybowo.

Kupa spostrzeżeń. Napiszę recenzję w poniedziałek bo teraz na dalsze pływanko.
Parę zapowiedzi:
- niespodziewany dobry upwind - lepszy niż Silente - szok
- niespodziewanie wolny downwind
- stabilne na upwindzie,
- chwiejne podczas zwrotów i downwindów
- wg mnie nadaje się na monotyp,
- latawiec - kapitalny dla foila.

tutaj macie vloga z wody:
[video]https://vimeo.com/217285629[/video]

I dodam, a wiem bo byłem w Grzybowie przy unboxingu, że cały komplet jest bardzo ładny kolorystyczni i rzuca się w oczy- czytaj: oczo...ny , ale pozytywnie.

Deska – duży TwinTip – 145x45,5cm pokryty całkowicie padem. Grubość krawędzi wraz z padem 10mm. Opcja TT ma dwa klasyczne pady, które można ustawić w trzech pozycjach z najmniejszym stancem 55cm i największym 65cm.
Opcja foil może mieć układ 3 strapowy ze stancem 57cm i największym 66cm lub układ 2 strapowy (jazda wave). Deska z 3 strapami foil waży 4.1kg. Rocker dziobu i rufy około 45mm. Szerokość tipów po środku stateczników 37cm.
Finy 60mm wysokości więc pasują do przepisów klasowych TT Racing.








Skrzydło 5 elementowe (platforma, miecz, kil, lotka przednia i tylna).
Aluminiowy miecz i kil oraz lotki z nieznanego mi kompozytu. Waży 4,7kg.
Wysokość miecza 95cm (super!). Długość kilu 70cm (dobrze!). Lotka przednia ma rozpiętość 60cm (dobrze), max szerokość 15,5cm i max grubość 13mm. To jest hybryda delty z lotką race. W efekcie wyszła lotka ze średnim AR – na moje oko 4. Profil przedni daje lekki łuk – około 20mm różnicy między środkiem lotki a jej końcami.
Tylna lotka ma 37cm rozpiętości i 10cm max szerokości. Również średni AR – około 3,5. Końcówki wygięte ku górze. Ciekawostką są 3 podkładki montowane pod tylną lotką – można zmieniać kąt natarcia i dopasowywać cały komplet dla zawodników o różnej wadze. Platforma mocowana na 4 śruby. Rozstaw poprzeczny 90mm – bardzo dobrze bo pasuje do standardowych szyn. Natomiast rozstaw wzdłużny śrub ma 140mm co jest słabe, bo nie będzie można skręcić skrzydła z inną deską nie posiadającą szyn.
Lotki skręcane są na 2 śruby.
Platformę można odkręcić od miecza co ułatwia transport.
Śruby do skręcania skrzydła i mocowania do deski wytrzymają atak atomowy. M8x40 – przegięcie pały. Do skręcania swojego węglowego skrzydła używam M6x15. A może fiole aluminiowe wymagają takich pancernych skrętów? Nie mam doświadczenia.

Torba jest rewelacyjna – normalnie dzieło sztuki. W sumie to porządny quiver na kółkach. Nie wiem do czego się doczepić. Każdy istotny element kompletu ma swoją kieszeń. Dla pasjonatów porządku lub tych co nie mają za wiele miejsca do trzymania sprzętu quiver Neil Pryde jest idealny.
Torba mieści cały komplet z 3 latawcami!

Latawiec – testowałem tylko 10m. Wyższy AR, 3 poprzeczki (świetnie), stosunkowo cienka tuba główna, system one-pump, banalnie prosta uprząż bez bloczków (świetnie). Dwa ustawienia latawca na szybkość reakcji, zakres depowera i moc na barze. Spodziewałem się wiele dobrego i szczerze napiszę, że nie pomyliłem się. Po 6 godzinach jazdy w średnim wietrze odważę się napisać – nie musicie szukać więcej latawca do foila oraz jazdy freeride na TT w rozmiarze 10m. Kajcik jest wielozadaniową maszyną, która spodoba się każdemu włącznie z ekspertami kitesurfingu. Banalnie łatwo odpala z wody, szybko reaguje (szybciej niż Velocity i Apollo), jest stabilny w silnych szkwałach, ma dobrą windę, jeździ poprawnie na wiatr i świetnie robi downwindy.


Duży wpływ na powyższe cechy ma drążek sterowniczy z moją ulubioną knagą i ogromnym trymem.
jest to szczególnie potrzebne do skutecznej jazdy na wiatr. W komplecie jest tylko jeden bar 55cm na linkach o długości około 24m (tak na oko).
Jest to typowy bar rejsingowy z przełożeniem 4:1. Faktycznie regulacja działa lekko i płynnie.



Co mi osobiście nie podoba się to układ przednich linek „Y”. Linki rozchodzą się dopiero 8m od knagi. Utrudnia to samodzielne lądowanie przy silniejszych wiatrach, kiedy trzeba dostać się do przedniej górnej linki. Projektant wprowadził takie rozwiązanie, aby zapewnić poprawne działanie systemu bezpieczeństwa. Zwróćcie uwagę, że ten bar nie ma IDS od Cabrinhy i wymagany jest leash, aby działał system bezpieczeństwa. Sam leash jest rejsingowy czyli nie do robienia hapeków. Podczepia się go z przodu do haka lub metalowego oka w trapezie.
Sprawdzałem system bezpieczeństwa – żadnych niespodzianek. Składanie baru po zwolnieniu jest proste i każdy sobie z tym poradzi.
Osobiście też nie lubię tych pływaków przy barze – dla mnie niepotrzebne i za duże.



Pompka – cóż można napisać o pompce? Otóż można i to sporo nowego i dobrego.
Przede wszystkim jest bardziej zbliżona wyglądem do pompek do SUPa a nie kite.
Kto ma problemy z kręgosłupem doceni szybko takie wzornictwo. Pompka jest znacznie wyższa i cieńsza. Dzięki temu nie obciążamy kręgosłupa jak przy zwykłej pompce. Do tego manometr i ergonomiczna rączka. Wąż wydaje się pancerny. Myślę, że da się tą pompka dmuchać SUPy. Nie chcę innej pompy.
Zrobiłem test na 18m Velocity - pompką Cabrinhy potrzebowałm 120 machnięć, aby dobić 8psi. Pompką NP tylko 80!

Plecak latawca – bez szału ale tez nie takie minimalistyczne wynalazki jak robiła Cabrinha parę lat temu do Velocity. Lekki plecak na dwóch ramiączkach oraz istotna kieszeń wewnętrzna na duperele, klucze. Pompka i bar trzymane są na zewnątrz. Materiały szybkoschnące – mi się podoba.

Jak się pływa na CRX?
Testowaliśmy dwa dni w wietrze 12-18kts na 10m latawcu. W testach wzięli udział klubowicze z WKS Grzybowo. Przemek i Adam (poziom ekspert), Darek (poziom początkujący) i ja.
Porównaliśmy CRX z Moses Fluente, Moses HP560 oraz Cabrinha Double Agent z 2015.

Upwind
Fenomenalny – tego się nikt nie spodziewał. Nie widziałem wcześniej zapisów CRXa. Przecierałem oczy ze zdumienia patrząc jak ostro płynąłem. Nie sądziłem, że osiągnę najlepsze kąty 47 na wiatr z dmuchanym latawcem i aluminiowym, ciężkim foilu.
Ostra jazda na wiatr jest nadspodziewanie spokojna i bez sensacji typu spinout. Próbowałem spowodować wentylację skrzydła – nie udało mi się. Skrzydło płynie wręcz dostojnie. Udało mi się wycisnąć podobną prędkość upwind jak koledzy z klubu choć wydawało mi się płynąc solo, że nie mam szans z nimi. Odczucie prędkości jest niższe niż faktyczna prędkość.

Downwind
Po świetnym upwindzie liczyłem na lepszą jazdę w dół wiatru. Nie było szału choć patrząc na wykres polarny nie wyszło tak źle jak mi się wydawało. Doganiałem funfli. Ponownie odczucia są niższe niż fakty.

VMG.
W porównaniu do obecnych demonów rejsingu jest mniej więcej 30% niższe upwind i downwind.








Sztagi w lewitacji.
Bałem się, że będzie to trudniejsze niż na wysokim AR. Myliłem się. Robi się je bez problemu.

Rufy w lewitacji. Podobnie jak sztagi są łatwe.

Muzyka
Skrzydło gra swoją muzyczkę ale nie potrzebne są słuchawki jak w przypadku foila Cabrinhy.
Słychać lekkie buczenie podczas jazdy mimo tego, że skrzydło jest wykonane i skręcane precyzyjnie.
Myślałem, że gwizd powodowany jest przez dziury śrub w kilu. Zatkałem je woskiem ale to nie pomogło.

Porównanie do race pro.
Nie będę oszukiwał – nie ma porównania do obecnych skrzydeł rejsingowych, które łamią rekordy żeglarskie. Jednak idea CRX to pływanie na identycznym sprzęcie i wyłanianie zawodników z najlepszymi umiejętnościami.
Skoki.
Mimo dużej wagi zestawu można skakać wysoko i długo ale rekordów na pewno nie pobije się.

Deska TT jako foil sprawdziła się w średnim wietrze ale mam obawy, że nie będzie taka dobra w słabym wietrze. 9kg wagi oraz minimalna wyporność powodują, że deska utrzymuje się ledwie na powierzchni wody. W efekcie bardzo powoli dryfuje i mija dużo więcej czasu zanim się do niej dostaniemy po upadku. Drugim minusem jest trudność w odnalezieniu na rozkołysanym morzu lub czopie. Naprawdę trudno jest ja zlokalizować w porównaniu do wypornych desek.

Stabilność.
Tutaj mieliśmy podobne doznania – zestaw chwiał się podczas downwindów. Myślałem, że jest to wina gumowej podkładki na platformie ale okazało się, że miałem poluzowane śruby mocujące platformę do miecza. Wydawało mi się, że platforma była mocno skręcona ale po treningach znalazłem spore luzy. Muszę to sprawdzić jeszcze raz.

Jedna moja sesja:
http://www.movescount.com/moves/move156030968

Podsumowanie.
Po 6 godzinach testów uważam, że komplet ma przyszłość i wpisuje się dobrze w ideę monotypu oraz popularyzacji foilboardingu. Koledzy eksperci stwierdzili, że nie wymieniliby CRX za swoje węglowe Mosesy. Jednak dużym plusem według nich jest łatwość transportu całego kompletu oraz możliwość użycia drugiej opcji czyli deski TT.

Zgadzam się z nimi i dorzucam dla mnie najważniejszy plus – to jest jedyny monotyp w klasie foilboarding. Nie widać na horyzoncie konkurencji. Po paru latach aktywności w świeci race uważam, że to najlepsze rozwiązanie dla popularyzacji naszego sportu. Wyleczyłem się już z high performance sprzętu i dynamicznego rozwoju na który stać nielicznych. Dzięki CRX i zamrożeniu sprzętu na parę lat pojawia się pierwszy raz szansa dla klubów na wprowadzenie klasy kitesurfingowej na szeroką skalę.
Chciałbym wziąć udział w zawodach, gdzie będzie wygrywał najlepszy zawodnik a nie ten co posiada najlepszy sprzęt.

[video]https://vimeo.com/217961438[/video]

[video]https://vimeo.com/217285629[/video]

Polskie ceny:
http://www.24surf.pl/neil-pryde-kites-c ... klasa-kite