Ja chyba Sopot

Bardzo miła sesyjka w Rewie w Sobotę - i chyba kolejny zarażony foilem - Wełniacz

Ktoś pływał na patyku przy 35 knotach. Chcę jutro jechać do Rewy ale jak patrzę na siłe wiatru to mam lekkie obawy...

WKS pływa regularnie na Bałtyku ale dochodziliśmy do tego powoli. Dziś i jutro - będzie nas może nawet 5 na foilu.
Rewa będzie szkwalista i sporo czopu ale nie będziesz miał kąśliwego przyboju.

Przyboju nie będzie - więc jadę

Mariusz, wygląda na to, że moje pierwsze testy odbędą się w pn.
Rewia dziś i jutro mało przyjazna na latawce 10+
Zdam relacje

dan_kan

Daniel dałeś radę popróbować dzisiaj na foilu.
Ja byłem w sobotę w Rewie, ale...... wiało 30 -35 węzłów.

Chciałem najpierw sprawdzić jak to jest z tym wietrem i wszedłem z 6m Ozonem i deską TT, i stwierdziłem że popływać na Fluente to ja nie mam szans, i zostaje na TT.

A koniec był taki, że w którymś momencie przy skoku straciłem równowagę, nie dokręciłem kiteloopa, i tak huknąłem o wodę że moja 6-tka odeszła w zapomnienie . Nie będę jej nawet szył

Zmieniłem później na 9m , ale nawet na TT było nie komfortowo.

Także było za ostro, była nawet karetka po Kolegę który przywalił w plażę

Cześć, tak byłem w poniedziałek, ale nie w Rewie (wiało <8kts) tylko w Kuźnicy - tam 9-12 kts. Wiatr idealny do nauki jak dla mnie na Zefirze 17, ale szybko nabrałem pokory. Zanim suchar nabrał za dużo wody i zdryfowałem w stronę portu, zdążyłem ok 20 min powalczyć w wodzie. Przepłynąłem na desce max 50m. "Drag" masztu jest ogromny i chyba mam złą pozycję foila na desce - zbyt blisko dziobu, ale to nie w tym wątku. Przy nast. próbie przesuwam foil na koniec blisko burty i odkręcam dolne skrzydło, żeby oswoić się najpierw z samym masztem

p.s. najlepsze jest to, że byłem swiadomy, że srodek cięzkosci musi być dokładnie nad przednią lotką i że trzeba zapomnieć o ustawieniu nog jak na TT i trzeba dociążyć przednią nogą, do tego strapy przykręciłem max w kier. dziobu deski a i tak wszystko to szlag trafił, gdy stanałem na desce.. jest nad czym pracować!
ten foil to niezłe wyzwanie podoba mi się!

pozdrawiam
Daniel

Mariusz, rozważ, czy naprawdę nie chcesz ratować swojej "6". W gdańsku, na ul. dolne młyny 4 znajdziesz VectorSails. Naprawiałem u nich 2 latawce, jeden mój 12m2, drugi kolezanki 10m2. Mój na przedłużonych linkach 45m (taki tam eksperyment) spadł niekontrolowanie w powerzone i uderzył o wodę - latawiec rozdarł się na pół . Po naprawie do dziś sprawny.
Szyją bez zakładki, czyli ucinają np pasek 5cm dacronu, doszywają na zakład jedną stronę rozdarcia, później drugą tak aby krawędzie się stykały i odcinają nadmiar podkładu - dacronu. Latawiec zyskuje może kilkanaście gram.

Przy nast. próbie przesuwam foil na koniec blisko burty i odkręcam dolne skrzydło, żeby oswoić się najpierw z samym masztem

Ja po pierwszych próbach też przesunąłem masz do tyłu , ale nie dane mi było jeszcze takich ustawień wypróbować.

Wytrwałości Ci życzę.

Ładny komplecik

Pozdrawiam
mariusz