FoilForum.pl http://www.foilforum.pl/ |
|
Moje pierwsze kroki - idealny spot do nauki w Egipcie http://www.foilforum.pl/viewtopic.php?f=4&t=230 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Ramadam [ 15 lis 2015, 14:24 ] | ||||
Tytuł: | Moje pierwsze kroki - idealny spot do nauki w Egipcie | ||||
Zachecony przez Bracuru chce podzielic sie wrazeniami z moich pierwszych 30 godzin na skrzydle. Sprzet: Miecz (maszt jak kto woli): Moses Silente + Skrzydlo free ride FR 425 Deska: Bracuru (dedykowana do foila) Wybierajac sie na pazdziernikowy wyjazd do Egiptu szukalem spotu z plaska woda na tyle gleboka zeby dalo sie plywac na foilu. Znalazlem go w Nabq Bay. Na google earth wygladalo ze tamtejsza laguna ma posrodku gleboki basen o srednicy 400 m. Wyslalem maila do chlopakow z miejscowej bazy kitowej Kite Junkies. Odpowiedz nie byla zachecajaca, gdyz odpisali, ze jak dotad tylko jedna osoba probowala tam plywac na foilu ale go polamala ![]() Sprzet dotarl do mnie w dniu wyjazdu, tak wiec wyjezdzalem nia majac zadnego doswiadczenia z foilem. W pierwszy dzien oplywalem lagune na TT zeby obadac jak daleko siega gleboka woda, czy nie ma jakis niespodzianek, I czy dobrze widac wyplycenia. Drugiego dnia wyruszylem na wode z foilem. Zeby dostac sie do glebokiej wody trzeba przejsc okolo 100m. Pierwsze 15 minut na desce staralem sie balansowac tak zeby deska plynela po wodzie a nie wychodzila w powietrze. Po kilku glebach w pierwszych minutach zaczalem dosc swobodnie plywac utrzymujac deske na wodzie. Mimo dosc slabego wiatru I deski w pelnym zanurzeniu nie bylo problemu z utrzymywaniem wysokosci, tak wiec ani razu nie musialem dralowac na piechote pod wiatr. Po 15 minutach zaczalem probowac kaczkowac tzn probowac obciazac tyl deski az zaczynala wychodzic w powietrze I od razu obciazac przod, zeby wrocila na wode. Znow zaliczylem pare gleb ale po pol godzinie plywania udawalo mi sie juz robic kilku metrowe lewitacje z powrotem na wode. Po godzinie wychodzily mi juz 50 metrowe lewitacje (najczesciej zakonczone gleba). Pod koniec pierwszego dnia, po 3 godzinach plywania pierwszy raz przeplynalem w lewitacji cala szerokosc glebokiego basenu, czyli okolo 400m. Plaska woda bardzo pomagala w opanowaniu deski. Oczywiscie pierwszego dnia zaliczylem wiele upadkow ale w cieplej wodzie nawet upadki to przyjemnosc. Free ridowe skrzydlo jakiego uzywalem pozwala na lewitacje przy stosunkowo malych predkosciach, tak wiec staralem sie nie rozpedzac za mocno, co sprawialo, ze gleby nie byly bolesne. Niestety pierwszy dzien nie obyl sie bez strat. Przekonalem sie jak ostre jest skrzydlo. W czasie plywania podplywajac do deski zawadzilem o skrzydlo golenia. Wydawalo mi sie, ze to zwykle pukniecie, w ogole nie czulem bolu. Na ladzie okazalo sie jednak ze na goleni mam 3cm ciecie nadajace sie do szycia. Od tamtej pory zawsze podplywalem do deski lezac w wodzie z nogami z tylu. Dopiero po przekreceniu deski w wodzie tak ze skrzydlo bylo poziomo z dala ode mnie, spuszczalem nogi na dol. Przez dwa tygodnie pobytu plywalem 13 dni. 3 razy bylem w lagunie zupelnie sam, plywajac w wietrze 8-10 wezlow z 13m latawcem. Pod koniec pobytu I okolo 30 godzin na foilu nie sprawialo mi juz problemu wchodzenie w lewitacje I utrzymywanie jej ( choc wciaz musze sie koncentrowac, bo jak sie zaczynam za bardzo rozgladac to skrzydlo wychodzi mi na powierzchnie I zaliczam glebe). Od drugiego dnia cwiczylem tez zwroty. Pod koniec wyjazdu przy zanurzonym skrzydle I desce na wodzie wychodzilo mi juz okolo 90% zwrotow z wiatrem I 50% zwrotow na wiatr (z back flipem). W pelnej piance I na falach na pewno bedzie duzo trudniej, ale od czegos trzeba zaczac. Po pierwszych dniach zauwazylem dwa bledy ktore mi utrudnialy nauke na poczadku. Pierwszy to strapy zamocowane za bardzo z przodu deski. Wyczytalem, ze to pomaga zachowac balans i przeciwdziala wystrzeliwaniu skrzydla z wody. Moze to I prawda, ale w moim przypadku plynac w lewitacji I obciazajac deske z tylu musialem plynac na zgietej tylnej nodze, co powodowalo, ze miesnie po kilkudziesieciu sekundach zaczynaly piec. Po przekreceniu przednich strapow do tylu problem znikl I moglem plywac w nie meczacej miesni pozycji. Drugi blad to probowanie wejsc w lewitacje bez uprzedniego rozpedzenia skrzydla z deska w wodzie. Podsumowujac, po dwoch tygodniach na wodzie moge smialo stwierdzic, ze zarazilem sie foilem. Wspaniale jest uczucie wchodzenia w lewitacje. Przypomina mi to moment kiedy samolot odrywa sie od pasa startowego I wzbija w powietrze. Super jest mozliwosc zmieniania wysokosci nad woda. Katy plywania na wiatr sa nie do osiagniecia na TT. No I plywanie przy slabych wiatrach. Do kiedy wialo na tyle ze latawiec utrzymywal sie w powietrzu, nie bylo problemu z plywaniem bez tracenia wysokosci. Jesli chodzi o sam spot to byl strzal w dziesiatke. Plaska I cieplutka woda bardzo ulatwiala nauke. 400 m glebokiej wody spokojnie wystarczylo zeby sie rozpedzic. Przejrzysta woda pozwalala z daleka dostrzec wyplycenia. Trzeba bylo tylko uwazac zeby nie rozjechac plywajacych po lagunie zolwi. Obsluga w Kite Junkies bardzo pomocna I godna polecenia. A przede wszystkim wszyscy kajciarze trzymali sie rejonow z plytka woda, tak wiec caly gleboki basen mialem przez wiekszosc czasu wylacznie dla siebie I nie musialem uwazac na innych, co pomagalo skoncentrowac sie na opanowaniu skrzydla.
|
Autor: | BraCuru [ 16 lis 2015, 12:43 ] | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Tytuł: | Re: Moje pierwsze kroki - idealny spot do nauki w Egipcie | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Dzięki Adaś za szczegółową relację i opis spotu. Myślę, że odkryłeś bardzo dobry spot do nauki foila i w przyszłości wiele osób ci za to podziękuje!
Zdecydowanie MIECZ proszę!!! Punkt 4: viewtopic.php?f=2&t=83
Strzał chyba w 10!
Imponujące! Niewiel osób może pochwalić się takim postępem.
Jak się nie słucha rad to trzeba zapłacić frycowe ![]() Też byłem szyty na etapie nauki. Ciekawe jest to, że jak się już naumiałem to od 3 lat nie miałem żadnego rozcięcia, kontuzji. Zdecydowanie foilboarding jest najmniej kontuzjogenną odmianą kajta. Przynajmniej dla mnie. Brzmi dziwnie dla nielewitujących ale jak na razie to się potwierdza. Podstawa to nauczyć się podstaw obchodzenia ze skrzydłem w wodzie i upadania. Teraz dla mnie to jest proste jak oddcyhanie - nie myślę o tym a robię instynktownie.
Jakoś mnie to już nie dziwi ![]() |
Autor: | Ramadam [ 17 lis 2015, 12:05 ] |
Tytuł: | Re: Moje pierwsze kroki - idealny spot do nauki w Egipcie |
Spot fajny, tylko przez najblizszy czas chyba bedzie malo popularny z uwagi na spadajace samoloty w Sharmie... |
Autor: | BraCuru [ 17 lis 2015, 12:50 ] | |||||||||
Tytuł: | Re: Moje pierwsze kroki - idealny spot do nauki w Egipcie | |||||||||
No właśnie jak to widzisz? Byłeś na miejscu. Mój znajomy wrócił w sobotę z Somy i twierdzi, że to jest zmowa mediów, Rosjan wbrud, wszystko hula, jest przebezpiecznie itd. Jakoś mi się nie chce wierzyć w jego opowieści. Mediom, owszem, tez nie ma co ufać w 100% ale Rosjan to tam raczej nie ma na masową skalę jak jeszcze 4 tygodnie temu, co? PS. Przyjrzałem się fotom - wg mnie masz bardzo freeridową pozycję tylnej stopy. Chyba nawet za bardzo! Do tego bardzo mały stance - wygląda na 45cm. Wydaje mi się, że to niegroźny błąd ale zawsze błąd który później będzie Ci trudno wyeliminować. Jak zaczniesz pływać porządny downwind i rozwijać prędkości powyżej 25kts to zauważysz, że lepiej tylną stopę przesunąć o 10cm do tyłu a stance mieć min 60cm. |
Autor: | Ramadam [ 17 lis 2015, 14:54 ] |
Tytuł: | Re: Moje pierwsze kroki - idealny spot do nauki w Egipcie |
W Soma Bay moze byc bez zmian. Jadac tam lata sie do Hurghady, a tam z tego co wiem nikt nie zawiesil lotow. Ja wrocilem z Sharm 3 dni przed katastrofa, I tez sie czulem mega bezpiecznie. Teraz jak Rosjanie I Brytyjczycy zawiesili loty do Sharmu, musza tam byc straszne pustki. W moim hotelu Rosjanie I Brytyjczycy stanowili 90% gosci. Dzieki za uwagi co do pozycji. Czyli zalecasz stawiac tylna noge blizej rufy i utrzymywac wiekszy rozstaw nog? Dobrze Cie zrozumialem? |
Autor: | BraCuru [ 17 lis 2015, 15:10 ] | |||||||||
Tytuł: | Re: Moje pierwsze kroki - idealny spot do nauki w Egipcie | |||||||||
Dobrze. Na Silente środek tylnej stopy powinien być jakieś 10-15cm za tylnymi insertami platformy. A na zdjęciach wygląda tak jakbyś miał stopę dokładnie nad środkiem miecza. No i na pewno większy rozstaw stóp - docelowo powinno pływać się na Silente jakieś 60cm. Na początku wszyscy zaczynają od dużo mniejszego stance a potem coraz odważniej robia rozkrok. Pomaga w kontroli deski, szybkim i głębokim downwindzie, zwrotach. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group http://www.phpbb.com/ |