Odpowiedz w wątku  [ Posty: 6 ] 
Kontuzje związane z Wingfoil 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 maja 2017, 23:04
Posty: 684
Lokalizacja: Düsseldorf, Poznań, Palma de Mallorca
Podziękował: 38
Podziękowano: 144
Imię i nazwisko: Cesar August jr.
Cytuj
Po Windsurfingu, Kitesurfingu, Kitefoilu przyszedł czas lizać rany po Wingfoilu. I muszę powiedzieć, że należą chyba do najdotkliwszych. Nie wiem, czy to z powodu wieku :-) Czy rodzaju rodzaju sportu, ale Wingfoil daje się we znaki.

Dzięki temu, że wcześniej miałem okazję polatać na Kitefoilu to ominęło mnie sporo przygód z samym foilem. Czyli nie miałem okazji pociąć się foilem. To mnie ominęło. :-)

Typowe urazy jakie zaobserwowałem na razie na Wingfoilu to:

1. Tzw. łokieć marynarza - rozwalone torebki stawowe w łokciach. Skaleczenie powstaje w momencie podciągania się na deskę podpierając się o nią łokciami. Odradzam taki sposób. Można inaczej. Nabawiłem się tego, bo miałem za małą deskę na pierwszej sesji.

2. Pstrykające palce. Po sesji na drugi dzień z rana nie można rozwinąć niektórych palców. Trzeba sobie pomagać. Na razie nie jest to jeszcze, aż takie mocne zjawisko u mnie i zacząłem stosować ćwiczenia na palce u dłoni, ale u niektórych kolegów trzeba było to leczyć zabiegiem chirurgicznym. Palce u dłoni są chyba najbardziej narażone na przeciążenia. Dużo bardziej jak w przypadku WS, KS, KF. Na pewno warto latać w trapezie choćby po to, żeby odciążyć właśnie palce.

Dalsze urazy jeszcze nieznane :-) Może ktoś inny ma już jakieś doświadczenie i chciałby się nim podzielić. :-)


04 kwi 2022, 21:57
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 sie 2013, 09:39
Posty: 399
Podziękował: 0
Podziękowano: 37
Cytuj
Moja dolegliwość to kamienie na woreczku żółciowym :lol: , które usunięto mi klasycznie przez rozcięcie skalpelem, a zaczynali laparoskopowo :roll: Minimum trzy miesiące bez aktywności, aż się wszystko dobrze pozrasta :doh: Czekam jeszcze miesiąc i powoli zaczynam sezon. Innych kontuzji nie stwierdziłem.


05 kwi 2022, 06:58
Zobacz profil

Dołączył(a): 26 sie 2015, 08:19
Posty: 176
Lokalizacja: Iława
Podziękował: 13
Podziękowano: 10
Cytuj
Ja podobnie jak qbaepp11 ( z innej beczki) nabawiłem się rwy kulszowej po serfowaniu na falach na Cabo Verde i strasznie mi to przeszkadza w uprawianiu m/in wingfoila, ale też innych sportów.
Natomiast wracając do winga, to na razie największy problem to przedramiona, które wysiadają po pewnym czasie pływania.
Może wpinanie się w trapez po części rozwiązałoby ten problem?
Nie wiem, nie próbowałem.


05 kwi 2022, 08:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 maja 2017, 23:04
Posty: 684
Lokalizacja: Düsseldorf, Poznań, Palma de Mallorca
Podziękował: 38
Podziękowano: 144
Imię i nazwisko: Cesar August jr.
Cytuj
MWILCZ napisał(a):
...Może wpinanie się w trapez po części rozwiązałoby ten problem?
Nie wiem, nie próbowałem.


Zdecydowanie tak. Nie wyobrażam sobie latanie bez trapezu. W zasadzie to tylko hak przyczepiony do leasha. Nie trzeba kompletnie nic więcej. Dzięki temu mogę latać po 4h w kawałku zamiast po pół godziny lub po 15 minut w zimnych temperaturach z rękawiczkami. Wystarczy od czasu do czasu wpiąć się na kilkadziesiąt sekund i leci się dalej.

Jedyny kłopot z trapezem to dziury w deskach po upadkach, ale nie jest to aż takie częste. Można się nauczyć tego unikać.


06 kwi 2022, 00:19
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): 26 sie 2015, 08:19
Posty: 176
Lokalizacja: Iława
Podziękował: 13
Podziękowano: 10
Cytuj
!!


Ostatnio edytowano 07 kwi 2022, 09:08 przez MWILCZ, łącznie edytowano 1 raz



07 kwi 2022, 09:06
Zobacz profil

Dołączył(a): 26 sie 2015, 08:19
Posty: 176
Lokalizacja: Iława
Podziękował: 13
Podziękowano: 10
Cytuj
czareka napisał(a):
MWILCZ napisał(a):
...Może wpinanie się w trapez po części rozwiązałoby ten problem?
Nie wiem, nie próbowałem.


Zdecydowanie tak. Nie wyobrażam sobie latanie bez trapezu. W zasadzie to tylko hak przyczepiony do leasha. Nie trzeba kompletnie nic więcej. Dzięki temu mogę latać po 4h w kawałku zamiast po pół godziny lub po 15 minut w zimnych temperaturach z rękawiczkami. Wystarczy od czasu do czasu wpiąć się na kilkadziesiąt sekund i leci się dalej.

Jedyny kłopot z trapezem to dziury w deskach po upadkach, ale nie jest to aż takie częste. Można się nauczyć tego unikać.

Dobrym pomysłem jest ten od Dakine
Janek Hadrak już sam wykombinował rozwiązanie.
Mi już też wycinają "specjalny" haczyk ale z nierdzewki, taki który się składa, albo przesuwa.
:evil:


07 kwi 2022, 09:07
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 6 ] 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  

Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Designed by ST Software, customized by DziennikLotow.pl
Partnerzy serwisu: Bus-Ekspert.pl | Bus-Owners.com.
Korzystając z forum akceptujesz Regulamin.