Witam,
coraz częściej widzę na spotach ludzi latających na Wingfoilach. Dzisiaj np. na jeziorze Kierskim w Poznaniu 2 osoby na Wingu i jedna (ja) na kitefoil. Na wingach panowie przez 2h byli może przez 10 minut w lewitacji. Ja całe 2h.
Mam takie pytanie i nie oczekuję tu zero-jedynkowych odpowiedzi.
Jaki jest rzeczywisty
fun factor z latania na Wingu vs Kitefoil?
Chciałbym żeby odp. ograniczyć tylko do
fun factor. Nie do jakieś logistyki, ceny, szybkości uczenia się itp. Chodzi mi tylko i wyłącznie o fun. Bo jak fun jest taki zajefajny to jestem w stanie przecierpieć całą resztę.

Miałem okazję do teraz tylko raz na tym stać. Ale jeszcze nie w locie. Więc sam mam ograniczoną wyobrażenie na ten temat.
Na początku zanim spróbowałem Kitefoil, też wyglądało mi to na coś nudnego. Jakieś 4 lata temu. Wszystko się zmieniło po kilkudziesięciu godzinach na kitefoil.
Pytam ponieważ nie wiem, czy muszę wejść w ten temat

Aktualnie wychodzę z takiego założenia, że:
- Na jeziorach, po których głównie pływam, nie mam fali w najlepszym wypadku jakiś większy czop.
- Wingfoil nie jest jakiś szybki. Każdego kogo widzę porusza się jak przysłowiowa czerepacha

- Podoba mi się jak kolesie latają na tym po ładnych falach.
- Do Wingfoila potrzeba więcej wiatru jak do kitefoila, czyli zawsze mogę latać już na kitefoil, zanim wystartuję na wingfoil.
- Skoki, te które widziałem z wyjątkiem naprawdę kilku, nie wyglądają na jakieś super rewelacje. Takie podskoki.
Widzę, że sporo ludzi przesiada się na Wingfoila i nie wiem dlaczego. Na stravię, widzę że np. Mark Shinn lata częściej na Wingfoil jak na Kitefoil. Czyli prawdziwy pros.
Jak myślicie, czy jest to jakiś taki dodatek do kitefoila, bo czasami chce się polatać na czymś innym dla odmiany.
Może wchodzi w to sporo osób, bo fun factor jest dużo lepszy jak w przypadku kitefoila?
Prawdopodobnie następne 20 lat dalej będę latał 80% po jeziorach. Nawet jak polecę nad Bałtyk lub może nad Morze Północne to i tak nie znajdę tam takich fal jak na Barbados lub w innych podobnych miejscach.
Co o tym sądzicie? Ma to jakiś głębszy sens powiązany z super zabawą?
Dzięki z góry za komentarze.