Taaroa to kultowa francuska foil firma.
Powstała w 2008 roku. Pierwsi uwierzyli w potencjał RACE tego wynalazku. 
Bodajże w 2012 roku wypuścili najbardziej rozpoznawalne skrzydło race w historii tego sportu. 
Jeszcze 3 lata temu każdy marzył o rejsingowym skrzydle francuskiego producenta. 
Sword był nie tylko mieczem 

 ale głównym kluczem otwierającym drzwi na podium każdych międzynarodowych zawodów. 
Poza tym Sword 1 i 2 były fantastycznie wyważonymi skrzydłami dla średniozaawansowanych wzwyż. 
Osobiście pierwsze sztagi i rufy w lewitacji zrobiłem na Swordzie. 
Potem coś się pękło w firmie i nie byli w stanie konkurować z nowymi firmami. 
Powstał Sword 2 ale już nie zbliżał się do pudła. 
W Polsce mało popularni. Kto pływa na modelach 2017 lub 2018? 
We Francji to byli numerem 1 ale już raczej nie są. 
W 2014 roku sprzedawali około 2000 skrzydeł. Teraz nie wiem. 
Aktualnie w ofercie mają tylko jedno skrzydło Joy w 3 wersjach 
 Widząc że nie mają w ofercie platformy, różnych długości miecza i tylko jedno skrzydło bez opcji do nauki jakoś robi mi się smutno patrząc chyba na ich zmierzch. 
Ich strona:
http://www.taaroa-hydrofoil.com/en/[video]https://vimeo.com/256544793[/video]