Kiedyś na Helu przy sympatycznej bibie padło kultowe dla mnie zdanie: "Strapy to kajdany, leash to pejcz". Każdy kto pływa wave doceni powyższe.
Czy podobnie jest w foilu? Oczywiście!
Leash, leszek czyli łącznik między ciałem a deską w foilu nigdy się nie przyjął z oczywistych powodów. Ufff! Strapy natomiast pomagają w nauce i bez nich trudno ścigać się, bić rekordy prędkości czy choćby skoczyć na centymetry. Uczymy się na nich i potem pozostają przy desce. A może by tak je odkręcić?
Mała dygresja: wpływ rejsiarzy na foilboarding jest coraz mniejszy. Uważam, że rejsiarze zdominowali rozwój i ludzie jak te barany szli za bezsensownym dla nich trendem kupując zbyt duże rozmiary latawców, zbyt małe deski i zbyt wysokie AR skrzydła. To nie jest fun! Racing nie jest trendy! Od moich pierwszych lewitacji podkreślałem, że foilboarding to nie ściganie się. Foilboarding jest najbardziej wszechstronną formą kiteboardingu a strapless jest kwintesencją freeride.
Piszcie tutaj o swoich spostrzeżeniach i problemach.
Ktoś robił pierwsze kroki w lewitacje unstrap?
Jaki sprzęt jest najlepszy do unstrap?
15 cze 2017, 10:50
czareka
Dołączył(a): 20 maja 2017, 23:04 Posty: 737 Lokalizacja: Düsseldorf, Poznań, Palma de Mallorca Podziękował:40 Podziękowano:163 Imię i nazwisko: Cesar August jr.
Już kilka razy miałem okazję jeździć strapless na foil (cabrinha double agent 2017). W sumie nie było problemu ze startem. Poszło odrazu. Problem jest jednak na akwenach śródlądowych. Na małych jeziorach wiatr jest często zmienny i szkwalisty. Często zmienia się z kilku węzłow do kilkunastu, a czasmi więcej. Ciężko jest sobie poradzić z deską i spadającym kitem jak zdycha wiatr i potem wystartować kite przy bardzo słabym wietrze jak wiatr słabnie. Taki strap pomaga w starcie. W pływaniu definitywnie przeszkadza. Dzisiaj np. polazłem w butach typu nike free run 4.0, bo łatwiej mi się w nich chodzi po desce ale wiatr był kapryśny i ciężko było ogarnąć deskę i podniesienie kite przy bardzo kiepskim wietrze. Udało mi się wrócić i założyć przedni strap. Było łatwiej strować i pływać, a trudniej zawracać. W warunkach nad morzem, gdzie mamy stały wiatr nie ma takiego problemu. Za kilka dni będę mógł to znowu przetestować. Tak to u mnie wygląda.
15 cze 2017, 22:54
czareka
Dołączył(a): 20 maja 2017, 23:04 Posty: 737 Lokalizacja: Düsseldorf, Poznań, Palma de Mallorca Podziękował:40 Podziękowano:163 Imię i nazwisko: Cesar August jr.
Jednak kajdany. Już pierwszego dnia wykręciłem sobie paskudnie stopę. Jakaś masakra. Nie myślałem, że tak szybko może się coś takiego przytrafić. Chyba nie założę już nigdy strapów i nikomu ich nie polecam. Może na płaskiej wodzie. Do skoków też ich trzeba ale na zafalowanej to niezła kicha.
27 cze 2017, 18:29
BraCuru
Dołączył(a): 01 lip 2013, 12:30 Posty: 3545 Lokalizacja: West Coast Podziękował:312 Podziękowano:144 Imię i nazwisko: Marek Rowiński
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników