Wczoraj sesja wakacji.
Pływałem aż słonko schowało się głęboko za horyzont. Wracałem w ciemnościach przez lasek.
Kończyłem sesję przy szkwałach dochodzących do 1kts na plaży a pływałem na 14m - nie żartuję.
W morzu było sporo więcej.
A tak zrobiliśmy zakończenie wakacji na plaży:

Podstawa to dobry parawaning!


Biba jak zwykle magiczna. Było nas lekko 30. Mecz rugby był przebojem. Uciekliśmy z plaży w nocy przed deszczem.
Dzisiaj znowu jakieś Hawaje!
... no to do roboty
