Wiem, że przynajmniej 2 Duńczyków zakupiło Sword'y jesienią, więc będziesz miał chyba konkurencję.
Dystans akceptowalny, dominujące wiatry i kierunek trasy raczej zapowiadają dwa halsy, jeden tam, drugi z powrotem, czyli liczyć się będzie umiejętność prowadzenia deski z dużą prędkością, co dla mnie jest handicupem, jako że zwroty to dla mnie jeszcze śpiew przyszłości.
Termin 7 września - po wakacjach - atrakcyjny dla bazy turystycznej w Fehmarn.
Rewa zapewne też byłaby zainteresowana np. imprezą "GO TO HELL (& back)" - dystans podobny, trasa do wyboru, zależnie od kierunku wiatru, a wiosną Zatoka Pucka nagrzewa się szybciej niż jakieś tam Północne Morza. Brakuje tylko pryszniców na plaży.
Osobiście nie bardzo lubię tłok na linii startu, a jak zapowiada organizator, ma być 200+ kiterów, ale się chyba zdecyduję.
Zawsze to promocja wingsurfingu.
Na dzisiaj planuję jednak, w ramach dalszej części mojego treningu enduro, odwiedzić w sobotę po południu Kite Ford Cup w Łebie, startując z Chałup przed południem.
Do zobaczenia w dobrej kondycji w Łebie.