Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Zmiana z dmuchańców na komórki 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 lip 2013, 12:30
Posty: 3541
Lokalizacja: West Coast
Podziękował: 304
Podziękowano: 144
Imię i nazwisko: Marek Rowiński
Cytuj
Bardzo przystępnie wyjaśnione:
[video]https://www.youtube.com/watch?time_continue=7&v=dnFStQFBivc[/video]


23 kwi 2019, 18:33
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): 07 lut 2019, 22:18
Posty: 20
Podziękował: 1
Podziękowano: 1
Cytuj
Czego szukać na rynku żeby nie zbankrutować? Mam na myśli konkretne, sprawdzone modele - będę szukał używki na początek. Które roczniki brać pod uwagę pod kątem bezpieczeństwa, rozwoju technologii itd?


15 sie 2019, 14:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 lip 2013, 12:30
Posty: 3541
Lokalizacja: West Coast
Podziękował: 304
Podziękowano: 144
Imię i nazwisko: Marek Rowiński
Cytuj
Poza Soulem i R1V1, Chrono i R1V2 nie mam żadnego doświadczenia z komórkami.
Na pewno odradzam race maszyny do pierwszych kroków. Sa bardzo niewybaczające.

Myślę, że warto szukać Hyperlinka Ozona V1 bo już pojawił się następca więc cenny na niego może będą bardziej dostępne ale nie licz na szalone wyprzedaże.
takie zaczną się zdarzać nie prędzej niż za 2 lata.

Podkreślę, że nie będziesz żałował żadnej złotówki wydanej na takiego Soula lub Hypelinka.
Jak ktoś ma 3-4 dmuchane latawce w quiverze to je sprzedaje i kupuje za to takie dwie komórki w rozmiarze 15 & 8 lub 12 & 6 i lata w każdym wietrze na fojlu.


15 sie 2019, 14:17
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): 07 lut 2019, 22:18
Posty: 20
Podziękował: 1
Podziękowano: 1
Cytuj
BraCuru napisał(a):
Poza Soulem i R1V1, Chrono i R1V2 nie mam żadnego doświadczenia z komórkami.
Na pewno odradzam race maszyny do pierwszych kroków. Sa bardzo niewybaczające.

Myślę, że warto szukać Hyperlinka Ozona V1 bo już pojawił się następca więc cenny na niego może będą bardziej dostępne ale nie licz na szalone wyprzedaże.
takie zaczną się zdarzać nie prędzej niż za 2 lata.

Podkreślę, że nie będziesz żałował żadnej złotówki wydanej na takiego Soula lub Hypelinka.
Jak ktoś ma 3-4 dmuchane latawce w quiverze to je sprzedaje i kupuje za to takie dwie komórki w rozmiarze 15 & 8 lub 12 & 6 i lata w każdym wietrze na fojlu.


Dzięki Marku. O soulu przeczytałem już chyba wszystko co jest w necie, o hyperlinku też sporo. Opinie autorytetów sprawiają, że byłbym w stanie pójść w ten sprzęt "w ciemno". Trochę przeraża mnie użytkowanie (poplątane linki uprzęży, restart z wody wydaje mi się absurdalnie trudny, startowanie i lądowanie). Na pewno wynika to z tego, że nigdy nie miałem komórki w rękach i nie znam nikogo, kto pływa na komórce. Na półwyspie również ciężko szukać kogoś kompetentnego w temacie (lub nie znam). Strach przed nieznanym :)

Czy soul/hyperlink nada się również na TT? Nie ukrywam, że rezygnować z TT nie chcę a docelowo nie widzę u siebie trzech pompowańców i dwóch komórek :)


15 sie 2019, 14:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 lip 2013, 12:30
Posty: 3541
Lokalizacja: West Coast
Podziękował: 304
Podziękowano: 144
Imię i nazwisko: Marek Rowiński
Cytuj
Dokładnie tak samo myślałem rok temu. Też bałem się Soula jak cholera.
Po paru tygodniach dokupiłem już drugiego i pozbyłem się dmuchanych choć były to nowo zakupione Apollo 10 i 7m.
Jak najbardziej Soul nadaje się do TT.


15 sie 2019, 17:04
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): 27 maja 2018, 18:59
Posty: 106
Podziękował: 7
Podziękowano: 9
Cytuj
Ja pływam na Soul 15m i TT, super zestaw na wiatr 10-22kts chodź do tej pory pływałem głównie w dolnym zakresie i tylko w rewie i osłonienie.
Generalnie początki z komórką są trudne z rozplątywaniem wszystkich linek i sprawdzeniem przed startem ale dużo opinie słyszałem, że po jakimś czasie start komórki jest szybszy niż LEI.
Największym problemem z używaniem komórki na 1/2 widzę się z startem przy małych plażach na półwyspie ale ponoć Kuźnica do tego najlepsza.
Draga byłaby spoko do startu ale tam musiało by wiać centralnie południe bo czysty zachód mocno zasłaniają krzaki i na plazy mega turbulence, ciężko będzie latawiec rozłożyć (raz próbowałem bez sukcesu!)
W przypadku komórki musisz mieć kogoś kto Cię wyląduje jak pewnie już doczytałeś, start robisz samemu i tak jak na początku wydaje się to straszne to po kilku razach jest super łatwe.

Mnie do kupna komórki dwie rzeczy zachęciły, pierwsza to dolny zakres trudno osiągalny dla LEI, gdzie mogę pływać sobie w Rewie jak słabo wieje i przy okazji jestem dobrze przygotowany na wyjazdy zagraniczne o ile jak lokalnie nie popływam to spoko ale jak już gdzieś lecę za granicę to chcę zmaksymalizować czas na wodzie.
Druga sprawa to mega hang time, wysokie skoki i takie super uczucie jak latawiec Cię wyciąga do góry i opuszcza, nie ma takiego szarpnięcia jak z LEI tylko wszystko dzieje się delikatniej.

Ostatni rzecz w kwestii Soula to na TT on lubi w szybkim tempie rozpędzić i z dużej prędkości najlepiej się skacze a do tego na TT potrzeba wody z małym czopem, dlatego na półwyspie można uzyskać lepszy rezultaty na TT niż na zafalowanej czopiastej rewie

Inna sprawa to co pewnie napisał Bracuru, latawce komorowe zajmują mniej miejsca i ważą dużo mniej, mój sb 14m waży 2x więcej niż soul 15m, do tego ten drugi zajmuje mniej miejsca.

Rozumiem, że ten wątek Cię zainspirował? :)
http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic.php?f=4&t=74601

Soula raczej ciężko kupić używanego a jak już to cena będzie nie dużo niższa niż nowego od airmana bo komórki trzymają cenę dużo lepiej niż LEI.


15 sie 2019, 20:46
Zobacz profil

Dołączył(a): 07 lut 2019, 22:18
Posty: 20
Podziękował: 1
Podziękowano: 1
Cytuj
Szatan napisał(a):
Ja pływam na Soul 15m i TT, super zestaw na wiatr 10-22kts chodź do tej pory pływałem głównie w dolnym zakresie i tylko w rewie i osłonienie.
Generalnie początki z komórką są trudne z rozplątywaniem wszystkich linek i sprawdzeniem przed startem ale dużo opinie słyszałem, że po jakimś czasie start komórki jest szybszy niż LEI.
Największym problemem z używaniem komórki na 1/2 widzę się z startem przy małych plażach na półwyspie ale ponoć Kuźnica do tego najlepsza.
Draga byłaby spoko do startu ale tam musiało by wiać centralnie południe bo czysty zachód mocno zasłaniają krzaki i na plazy mega turbulence, ciężko będzie latawiec rozłożyć (raz próbowałem bez sukcesu!)
W przypadku komórki musisz mieć kogoś kto Cię wyląduje jak pewnie już doczytałeś, start robisz samemu i tak jak na początku wydaje się to straszne to po kilku razach jest super łatwe.

Mnie do kupna komórki dwie rzeczy zachęciły, pierwsza to dolny zakres trudno osiągalny dla LEI, gdzie mogę pływać sobie w Rewie jak słabo wieje i przy okazji jestem dobrze przygotowany na wyjazdy zagraniczne o ile jak lokalnie nie popływam to spoko ale jak już gdzieś lecę za granicę to chcę zmaksymalizować czas na wodzie.
Druga sprawa to mega hang time, wysokie skoki i takie super uczucie jak latawiec Cię wyciąga do góry i opuszcza, nie ma takiego szarpnięcia jak z LEI tylko wszystko dzieje się delikatniej.

Ostatni rzecz w kwestii Soula to na TT on lubi w szybkim tempie rozpędzić i z dużej prędkości najlepiej się skacze a do tego na TT potrzeba wody z małym czopem, dlatego na półwyspie można uzyskać lepszy rezultaty na TT niż na zafalowanej czopiastej rewie

Inna sprawa to co pewnie napisał Bracuru, latawce komorowe zajmują mniej miejsca i ważą dużo mniej, mój sb 14m waży 2x więcej niż soul 15m, do tego ten drugi zajmuje mniej miejsca.

Rozumiem, że ten wątek Cię zainspirował? :)
http://www.kiteforum.pl/forum/viewtopic.php?f=4&t=74601

Soula raczej ciężko kupić używanego a jak już to cena będzie nie dużo niższa niż nowego od airmana bo komórki trzymają cenę dużo lepiej niż LEI.


Szatan dasz jakiś namiar na siebie w PW? Chętnie dołączyłbym do Ciebie na jakąś sesję i porozmawiał o tym jak startować, lądować, generalnie dowiedzieć się trochę więcej jak w praktyce wygląda użytkowanie Soula.


16 sie 2019, 11:56
Zobacz profil

Dołączył(a): 27 maja 2018, 18:59
Posty: 106
Podziękował: 7
Podziękowano: 9
Cytuj
Mogę Ci napisać wiadomość ale na razie mam sporo delegacji i najbliższe pewne pływanie będę miał na wyjeździe wakacyjnym pod koniec września, za tydzień będę w Polsce na tydzień to może uda coś się popływać. Rewa/Oslonino najlepsze miejscówki jak kierunek będzie sprzyjać
Rewie jak zobaczysz kogoś z komórka to zagadaj pokażą Ci to i owo. Ja dopiero się uczę ale mam już pierwsze koty za płoty


16 sie 2019, 18:37
Zobacz profil

Dołączył(a): 26 maja 2018, 16:26
Posty: 64
Podziękował: 1
Podziękowano: 11
Cytuj
Przejście z dmuchanych na komórkę na przykładzie Soul’a 9m. Warunki głównie śródlądowe, czasem zatokowe. Dedykuję niezdecydowanym myślicielom rozważającym transformację.

1. START – banał. Samodzielny. W słabym warunie z okna, w mocniejszym z krawędzi (dla bezpieczeństwa na początku polecam z krawędzi puszczać w asyście drugiej osoby, która w razie niepowodzenia złapie latawiec i pomoże mu odnaleźć kształt). Bezpośrednio po starcie chwilę się trzepie, póki nie wypełni się do końca powietrzem, dlatego przed odpaleniem warto go podpompować wiatrem wtedy procedura jest bezpieczniejsza. Uwaga na wszelkie patyki , które w magiczny sposób potrafią się zaplątać w bridle w taki sposób, że ni cholery nie chcą dać za wygraną i zamiast iść do wody musisz się wylądować.
2. Stoi w zenicie na krawędzi okna która jest znacznie dalej na wiatr niż przy dmuchanym – ma się wrażenie jakby chciał spaść za plecy, ale o dziwo tak się nie dzieje. Przy bardzo słabym wietrze spada backstallując na krawędź spływu – inaczej jak pompka, która się obraca, inwertuje i ma ochotę zwalić się na łeb i opleść linkami.
3. Lata od 5 kts. Trzyma się sufitu, kiedy Twoja pompka dawno czułaby smak wody.
4. W powietrzu wszystko dzieje się WOLNIEJ. Wymusza to inny timing przy każdym manewrze.
5. MOC. 9M na 20m linek na halsie ma moc 11-12m pompki. Przy zakręceniu loopa przy starcie moc odczuwana na poziomie 14m pompki.
Start na deskę wymaga przyzwyczajenia w zależności od siły wiatru. Trzeba pamiętać , że krawędź okna jest bardziej na wiatr niż LEI.
Moc oddawana jest bardzo ŁAGODNIE i strasznie STABILNIE. Różnice siły wiatru w warunkach jeziorowego niestabilizmu są wyrównywane jak przez walec. Oczywiście to nie tak, że nie czuje się szkwałów, ale wszystko odbiera się znacznie łagiodniej. Siły na barze porównywalne są do Switchblade 12m. Zakres wiatrowy rozwala pompowańca.
6. RESTART – przyciągaj drążek jak spada LE do wody – napięte sterówki dają szansę na szybki restart na wstecznym, inaczej zaczyna się składać – 3x zdarzyło mi się do tej pory, że tip zaplątał się w uprząż. W każdym przypadku udało mi się takiego pokraka wystartować, ale tylko raz się rozplątał po uderzeniu o wodę. W pozostałych dwóch z latawcem w powietrzu wróciłem do brzegu i musiałem go rozplątać.
Jak jest trochę wiatru to można pokusić się za restart za sterówkę, jak w dmuchanym.
Jak nic nie wieje i czeka się na szkwał – każde pociągnięcie którejkolwiek linki kończy się przyciągnięciem „zwłok” do siebie i za chwilę można utonąć w spaghetti. Najlepiej usiąść na desce i po każdej próbie odwiosłować pod wiatr napinając linki. To nie pompka ze stałym szkieletem – NIE DRYFUJE. Pozytyw jest taki , że można na spokojnie poukładać sobie linki i napiąć je sposobem kajakarskim siedząc na desce.
7. LĄDOWANIE – Z kimś banał.
Sam – znajduję i sprawdzam miejsce, gdzie przy danym kierunku wiatru mogę go posadzić – wystarczająco dużo miejsca, brak przeszkód po zawietrznej, podłoże bez ostrych rzeczy oraz takich w co może się zaplątać. Do tej pory zdarzało mi się lądować za jakąś przeszkodą, choćby krzakami. Latawiec spada, składa się w pół, a ja uprawiam sprint na linkach. Przy słabym wietrze backstalluję i dochodzę do niego po wstecznych – czasami „wężuje” i może się poplątać.
8. SKŁADANIE – Bar przyczepiony to podstawa. Składam tip do tipa. Zwijam od tipa do środka, w sposób jakbym położył na poszyciu deskę o szerokości 15cm. Zwijam bar razem z częścią uprzeży na ile się da i chowam do pokrowca na bar (jest mokry, w piasku, ma wystające szczegóły które nieszczęśliwie mogą uciskać poszycie, wplątać się). Przed ostatnim ruchem rolowania latawca wrzucam do środka bar , kładąc od LE. Łamię latawiec na 3 i finito. Do transportu lotniczego proponuję ostatnio pokazaną na forum metodę żebro do żebra.
9. SUSZENIE – obowiązkowo po każdym moczeniu szmaty. Po każdym restarcie z wody musi minąć sporo czasu aby wysechł wewnątrz. Z moich obserwacji nie jest to 15 minut. Latawiec z zewnątrz jest suchy, ale w środku się KISI. Wystarczy włożyć rękę w sposób weterynaryjny przez któryś z otworów wlotowych lub wylotowych.
Wieszam delikwenta w garażu i następnego dnia jest zupełnie suchy.
10. BAR – testowałem za wskazaniami Marka różne długości linek i to jest KLUCZ DO SOUL’A. Latawiec ma tyle mocy, że można go kastrować w nieskończoność. Zaczynałem od setu barów: 32, 23, 17 i 12 m linek, szerokość drążków 52-56cm. Najlepiej mieć osobny bar do każdej długości linek. Przez jakiś czas używałem jednego baru z 12m linkami + przedłużki 4 i 8m. Przepinanie zabiera sporo czasu, szczególnie jak kumple mają sesję życia, a Ty czujesz się jakbyś jeszcze był w domu i wieszał pranie.
Szok kulturowy jakiego doznałem podłączając coraz krótsze linki jest nadal tak wielki, że zbieram szczenę z podłogi. Zauważyłem też , że nie korzystam z depower’a. Właściwy dobór linek (baru) do warunków i można zapomnieć, że coś takiego w ogóle było kiedyś niezbędne. Obecnie doszedłem do barów 20, 15 i 10 m linek. Na ten rozmiar latawca i moje 78kg oblatuję zakres 8-25 kts w którym czuję się w pełni komfortowo. Wydłużanie linek powyżej 20m powoduje, że latawiec odczuwa się bardziej jakby był powieszony na gumie od gaci. Ma się więcej czasu kiedy oddawana jest moc, ale nie odbywa się to już w tak bezpośredni sposób.
Jeden latawiec, bardzo markowa deska (pozdrawiam Marek!), 2 skrzydła, 3 bary załatwiają większość warunu na moim bajorze (do tej pory używałem 3 pompowańców).

Podsumowując. Na początku byłem ZAŁAMANY. Potrafił nieźle mną pomiatać. Ciągłe wątpliwości, bałem się jego mocy. Wiele rzeczy mi nie wychodziło. Zły timing, ciągłe topienie szmaty, niewłasciwa długość linek dobrana do siły wiatru, brak umiejętności w restartowaniu. Jeden raz się poddałem i wróciłem do mojej starej, ukochanej, pompowanej 9 na 32m linek – i co? Hmmm. Trudno się do tego przyznać przed samym sobą, ale to nie było to.
Jedno jest pewne – trzeba się w tą charakterystykę wjeździć. Żadne testy, pożyczenie na chwilę od kumpla, czy dni otwarte nie dadzą czasu na dokonanie obiektywnej oceny, czy jest to sprzęt dla Ciebie. Miłość przychodzi z upływem czasu. Kupiłem W CIEMNO i przyjąłem na swoje ego wcale niełatwe początki.
Fajnym rozwiązaniem żeby spróbować była w zeszłym roku akcja chłopaków ze Szczecina, gdzie po wpłaceniu kaucji można było dostać na 2 tyg PLKB Novą na 2 tyg – skorzystałem z tego, ale trafiłem na dziurę wiatrową i skończyło się na 2 dniach tt i 1 dnia na foilu.
Soul to świetny latawiec do freeride – można ciąć długie proste, ścigać się, ustanawiać swoje „życiówki” w speedzie. Skakać nie próbowałem – zakaz z uwagi na stan biodra po zeszłorocznym urazie. Z powodu swojej powolności przy zwrocie nie nadaje się do pływania freestyle/wave dla foil’a. Z tego powodu myślę nad drugim zestawem – krótka decha + onda i Peak4 w rozmiarze 4 i 5m albo Soul 6m (może jest znacznie szybszy?). Budżet podratowany – sprzedałem moje Switchblady. Powrotu do zakupu ponownie pompki dla siebie NIE WIDZĘ.
Waga, jakość użytego materiału, rozmiar po złożeniu rozwala w zestawieniu z możliwościami.
Obecnie jak pomyślę , że jest na tyle wiatru aby popływać z tym materacem nad głową czuję nagły wyrzut endorfin łechtających ośrodek wszelkiej przyjemności i zadowolenia. No i tyle do odkrywania….

OBOWIĄZKOWY MARKOWY DEKALOG!
Klepać 2x rano i 3x przed zaśnięciem

viewtopic.php?f=2&t=904&hilit=dekalog+dla+soul

Powodzenia
Michu


28 cze 2020, 19:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 01 lip 2013, 12:30
Posty: 3541
Lokalizacja: West Coast
Podziękował: 304
Podziękowano: 144
Imię i nazwisko: Marek Rowiński
Cytuj
bielator napisał(a):
Podsumowując. Na początku byłem ZAŁAMANY. Potrafił nieźle mną pomiatać. Ciągłe wątpliwości, bałem się jego mocy. Wiele rzeczy mi nie wychodziło. Zły timing, ciągłe topienie szmaty, niewłaściwa długość linek dobrana do siły wiatru, brak umiejętności w restartowaniu. Jeden raz się poddałem i wróciłem do mojej starej, ukochanej, pompowanej 9 na 32m linek – i co? Hmmm. Trudno się do tego przyznać przed samym sobą, ale to nie było to.
Jedno jest pewne – trzeba się w tą charakterystykę wjeździć. Żadne testy, pożyczenie na chwilę od kumpla, czy dni otwarte nie dadzą czasu na dokonanie obiektywnej oceny, czy jest to sprzęt dla Ciebie. Miłość przychodzi z upływem czasu. Kupiłem W CIEMNO i przyjąłem na swoje ego wcale niełatwe początki.
Fajnym rozwiązaniem żeby spróbować była w zeszłym roku akcja chłopaków ze Szczecina, gdzie po wpłaceniu kaucji można było dostać na 2 tyg PLKB Novą na 2 tyg – skorzystałem z tego, ale trafiłem na dziurę wiatrową i skończyło się na 2 dniach tt i 1 dnia na foilu.
Soul to świetny latawiec do freeride – można ciąć długie proste, ścigać się, ustanawiać swoje „życiówki” w speedzie. Skakać nie próbowałem – zakaz z uwagi na stan biodra po zeszłorocznym urazie. Z powodu swojej powolności przy zwrocie nie nadaje się do pływania freestyle/wave dla foil’a. Z tego powodu myślę nad drugim zestawem – krótka decha + onda i Peak4 w rozmiarze 4 i 5m albo Soul 6m (może jest znacznie szybszy?). Budżet podratowany – sprzedałem moje Switchblady. Powrotu do zakupu ponownie pompki dla siebie NIE WIDZĘ.
Waga, jakość użytego materiału, rozmiar po złożeniu rozwala w zestawieniu z możliwościami.
Obecnie jak pomyślę , że jest na tyle wiatru aby popływać z tym materacem nad głową czuję nagły wyrzut endorfin łechtających ośrodek wszelkiej przyjemności i zadowolenia. No i tyle do odkrywania….

:clap: :clap: :clap:
Lepiej bym tego nie napisał. Myślę, że większość z nas miała podobne początki. Soul czy Hyperlink to nie miłość od pierwszego spojrzenia ale za to dojrzała i trwała.
Te latawce otwierają drzwi do nowego wymiaru kiteboardingu. To nie drzwiczki wahadłowe w kowbojskim barze ale raczej zamkowe wrota z zardzewiałymi zawiasami.
Ale jak się je pokona to całe królestwo nasze!
Nie mam już wątpliwości, że Soul to najlepszy latawiec jakim operowałem od swoich początków czyli Naish AR5 (przerobiony z dwulinkowego).

Nie pływałem po jeziorach za wiele ale czytając widzę, że Soul dobrze sobie radzi również w szuwarowym środowisku :)
Dla rajderów 80kg+ to chyba większe rozmiary polecasz?


29 cze 2020, 18:20
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 12 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
 cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Designed by ST Software, customized by DziennikLotow.pl
Partnerzy serwisu: Bus-Ekspert.pl | Bus-Owners.com.
Korzystając z forum akceptujesz Regulamin.