Witam. Skoro skrzydełko całkiem fajnie mi wyszło, więc jestem teraz w trakcie robienia deski i mam problem z concave. Robić ?, a jeśli tak to pojedynczą czy podwójną. Jakie macie doświadczenia z deskami z concave i bez ?

coś tam projektowałem deseczki do foila
Wszystko zależy co chcesz osiągnąć, dla kogo ma być, do czego ma być deska oraz z jakimi rozmiarami latawców chcesz ja używać.

Jeśli słabowiatrowa i do nauki to raczej podwójny concave ale za to płytki - utrzymanie wyporu.
Jeśli uniwersalny freeride to raczej pojedyncza i głębsza.
Jeśli dla zaawansowanego na freeride to pojedyncza i max głęboka - wypór nie jest ważny. Ale jeśli ma to być deska dla zaawansowanego na ultra słaby wiatr to znowu ta konkawa powinna być minimalna lub zerowa.

Generalizuję mocno powyżej ale sprawa jest co najmniej skomplikowana.
Można napisać Britanicę na ten temat

Dzięki Marku, właśnie na Twojej opinii mi zależało....
Zrobiłem podwójna konkawę, ok. 1 cm głębokości.
Zobaczymy jak się sprawdzi.
Jeszcze raz dzieki za uwagi. Pozdrawiam

Tu masz przykłady







http://www.kiteforum.com/viewtopic.php?f=107&t=2389005

i właśnie na Slingshot'cie sie wzorowałem - DwarfCraft 4'6 plus podwójna konkawa - średnia ok.1cm.
Zobaczymy niedługo co z tego wyjdzie....mam nadzieje ze czas pozwoli.
Jak już będzie błyszczeć to podeśle fotki.
Dzięki Panowie za wskazówki.
Pozdrawiam

ps. czy mi się wydaje, ale ta deska to monstrum (tak bynajmniej na 'selfie' wygląda ).

Wcześniej ujeżdżałem 175/40 i to była porażka. Skróciłem do 145 i jest prawie ok (z powodu "eksperymentów" trochę przybrała na wadze i jest prawie płaska, wiec prawie każde przymoczenie kończy się glebą).
Teraz będzie 142/50/7, mam nadzieje ze nie będzie za szeroka ?

Co to było?!


Po mniej więcej 30 "prototypach" śmiało mogę napisać, że 50cm będzie OK.
Nie bój się 55cm.
Jak dla mnie 150x55 to królewski rozmiar na warunki jak w PL.

trochę przesadziłem - to była 5,9 rrd fatal wave, miała 174/45cm
Obciąłem ją z dzioba i rufy do 145... i zaczęło to jakoś latać.


Zmieniłem samochód i 145 ledwo wchodzi, chyba że żona nad zatokę pojedzie autobusem - hmm...kuszące;-), ale już zalaminowałem wstępnie pod szlif wiec zostanie 142/50. Może następna fura będzie większa to i decha tez urośnie...

Dosyć pisania - jadę rozplanować strapy.

Zobaczcie co mi Mikołaj przyniósł...

ps. nie zdążył wyciąć jeszcze otworów na szyny...ale nie mógłem się już doczekać prezentu..

Stringer z czego robiłeś? Zwykła sklejka wodoodporna? i gdzie kupowałeś szyny?