Andrzej,
Przenoszę Twój interesujący post do właściwego wątku.
W większości zgadzam się z celną interpretacją zachodzących zjawisk w świecie KR.
Nie byłbym tak pewien, że Heineken pójdzie w ślady Kocha. Strasznie szybko go już skreśliłeś. To, że starcił MS przez słaby system punktowy IKA nie dowodzi, że Maks czy Błaszko jechali go na każdym kółku.
Ostatnie Twoje zdanie powinno dać Ci do zastanowienia i trzeźwej oceny co do przyszłości foila. Zacytuję:
opcja foila jako slabowiatrowy dodatek napewno bedzie bardziej popularna niz kite race(chocby połaczenie deski wave i foila)Dodam, że jeszcze nie masz doświadczenia na foilu i nie wyobrażasz sobie pływać przy chocby 20 kts. Też tak myślałem do lipca 2013. Po tygodniowym pływaniu nonstop powyżej 35kts nabrałem przekonania, że się da i co lepsze sprawia to rewelacyjne doznania.
Do rzeczy. Kiteracing nigdy nie stał się tak popularny jak śmiało wspólnie zakładaliśmy odkrywając że da się na tym pływać przy 6-8kts.
Byliśmy przekonani, że teraz każdy będzie kupować używany sprzęt aby latać w takich warunkach. Tak nie wyszło. Pomyliłem sie srogo. Dlaczego? Teraz już wiemy.
My, rejsiarze, nie jesteśmy normalni i mamy ponadprzeciętne umiejętności! Normalni ludzie brzydzą się dużymi drogimi deskami, latawcami i kosami. Kowalskiego nie stać na szmatę 19m. Nie ma miejsca na wożenie 2m trumny o szerokości 70cm. Nie rozumie co to jest pojęcie statecznik a tu każą mu kupować 3 rózne kosy po 40cm i 250€ każda. Musi przerabiać bary, uprzęże, kupować specjalny trapez itd. No i umiejętnośc pływania w 7kts to nie sprawa jedynie sprzetu ale również hektogodzin moczenia dupy w wodzie. Każdy z zawodników przez to przeszedł.
Nie znam osoby, która kupiłaby 18m i zaczęła latać przy 8kts. Po prostu ludzie tego nie ogarniają mimo, że dla promila jest to fun. Dla 99,99% kajciarzy funem jest mieć prostą, tanią i małą deskę; max 13m latawiec i wjo. Fajnie jakby udało mu się popływać w 10 kts ale nie będzie bardzo płakał jak uda mu się dopiero od 12kts.
No i teraz na scenie pojawia się foil. Kowalski zaczyna główkować. Mam 13m, deskę wave, wystarczy, że kupię skrzydło i będę latał od 8kts! Skrzydło waży 2,5kg jest demontowalne i składane, pasi do wave bag. Do tego goście piszą, że żegluje jak nieprzytomne na wiatr więc nie będę musiał więcej robić trójkątów pokory. Na pewno spróbuję wkrótce tego foila.
Japa - piszesz, że foil jest drogi. Jak wypalą obiecanki Carafino to jego produkty zaleją świat. Za komplet foila z deską ludzie mają zapłacić 750$ - 3000PLN!
Wracam do sedna sprawy. Jeśli foil będzie coraz popularniejszy wśród rekreacji a racing zarezerwowany dla 5 zawodników w PL to sytuację będziemy mieli jak RSX vs KR 2 lata temu. KR idzie w stronę martwej łaciny. Ma sporo predyspozycje do naturalnego wymarcia i żeby przeżył będzie musiał być sztucznie podtrzymywany przy życiu przez IKA, ISAF. Pytanie dlaczego nie dokonać eutanazji KR jak się okaże, że foil będzie stawał się popularniejszy wśród rekreacji? Za 2-3 lata zobaczymy. Nie odważę się bawić w jasnowidza, bo wiele rzeczy może się jeszcze wydarzyć. Może foil okaże się za trudny dla rekreacji, może Carafino jest oszustem i ceny za skrzydło będą dwa razy wyższe.
Dla sportu zawodniczego byłoby dobrze, gdyby ludzie podejmujący dalekosiężne decyzje nie patrzyli z taką niechęcią na foila, który de facto może być przyszłością sportu i sukcesem olimpijskim.
Według mnie to Kowalski a nie Johny Heineken, Błaszko, Niebrzydki to klucz do drogi na igrzyska.
Jak foil przyjmie się i choćby 10% rekreacyjnych kajciarzy będzie na tym pływało a KR będzie miał podobną frekwencję to dla mnie przesłanie tego faktu będzie banalnie jasne i jeśli IKA tego nie wykorzysta to szkoda będzie wielka.