Ostatnio bardzo ale to bardzo dużo latam na Foil. Od początku lata chyba każdego dnia. Często byłem nad morzem i nie zakładałem żadnych butów. I mam takie spostrzeżenia.

Np. w Kuźnicy kaleczę sobie stopy jeszcze na plaży lub o muszelki na zatoce. I to coraz bardziej. Stopy nie nadążają się zagoić.

Na jeziorach jest jeszcze gorzej, bo różne rzeczy leżą po krzakach.

Jak długo pływam np. na Shinn Jackson z padami. (mam na myśli tak 6h w ciągu dnia) to mi się wzorki z Pada odznaczają i mnie zaczyna to upijać. Jak latam na Bracuru, który nie ma padów to po jakichś 2h też mnie bolą stopy.

Jak jest z wami? Pływacie raczej w butach, czy częściej bez?

I jak w butach to jakie polecacie na foila? Na co najlepiej zwracać uwagę. Może polecicie jakąś markę i konretny model?

Aha, nie lubię tych butów z przedziałkiem na palce u stóp.

Dzięki z góry za podpowiedzi.

Unikam butów jak diabeł święconej wody.
Mam gorsze czucie foila.
Jednakże nie pływam po jeziorach i Zatoce a tam różne niespodzianki czekają na stópki.
Zimą używam butów xcela 6mm. Top liga.
Przerabiałem NP i O'Neilla. Bywało różnie ale to sprawa bardzo indywidualna.
But nie może być "w sam raz" rozmiarowo- pływając w strapach po paru dniach zaczynają boleć palce.
Lepiej mieć 5mm zapasu na palce.
Ciekawe jest to, że dwa razy zdarzyło mi się byc swiadkiem jak goście kupowali z musu za duże o numer buty i po latach twiedzą że były/są to najlepsze buty ever.
nie testowałem.

Próbowałem za to skarpety neoprenowe i może to być ciekawym rozwiązaniem dla ciebie:
http://kayakshop.pl/sklep/kajaki_turyst ... 00605.html

https://apneashop.pl/produkt/skarpety-n ... aranx-3mm/

ja używam tych na lato - także byłem zmuszony coś założyć ze względu na te cholerne kamyczki w rewie buty jak skarpetki, ale z dzielonym palcem - bardzo dobre czucie deski i nie ślizgają się. Tylko 1mm grubości i niska cena.
Xcel Infiniti Split Toe Reef Boot 1mm