A to dobra historia z WKS Grzybowo. 
Od czasu do czasu plączemy się w sieciach pod Kołobrzegiem. 
Do tej pory udawało nam się wydostać bezboleśnie lub prawie bezboleśnie. 
Niestety dwa dni temu jeden z wukaesiarzy tak niefortunnie się zaplątał, że był zmuszony pozostawić deskę i bodydragami wrócić do brzegu.
Sieci były ustawione na przeciwko zejścia na plażę zachodnią przy ulicy Jedności narodowej w Kołobrzegu. 
Nie pytajcie czemu funfel nie zorganizował łódki tego samego wieczoru. 
Postanowił wyciągnąć deskę następnego ranka. 
Następnego ranka deski już nie było.
W niedzielę wiało z NE 15-20kts ale wieczorem wiatr zesłabł i w nocy lekko odkręcił od brzegu. 
Rano wiało silnie sideshore. 
SAR i policja została powiadomiona o zaginięciu samej deski i fakcie że jej "kierowca" wrócił cały na ląd. 
Wczoraj ekipa WKS przeszła cała plaże od Grzybowa do Dźwirzyna. Nie słyszano, nie widziano, nie czuto 
 Widzę następujące opcje:a) w nocy właściciel sieci podjął deskę i szuka właściciela
b) w nocy właściciel sieci podjął deskę i szykuje aukcje na allegro,
c) deska w cudowny sposób uwolniła się sama i popłynęła w pipę gdzieś na Zachód.
d) deska w cudowny sposób uwolniła się sama i wyrzuciło ją na falochrony w Dźwirzynie,
e) deska w cudowny sposób uwolniła się sama, wyrzuciło ją na plażę i ktoś ją zabrał z plaży i będzie szukał właściciela
f) deska w cudowny sposób uwolniła się sama, wyrzuciło ją na plażę i ktoś ją zabrał z plaży i pojawi się na allegro. 
Dajcie znaka jak ktoś coś się dowie. 
ZGUBA: biała deska BRACURU HOOVER 2017, skrzydło MOSES SILENTE HP560 czarno-czerwone.