Minęły kolejne 3 lata od ostatniego postu na temat suchara do wingfoila.
Ponownie zastanawiam się nad sucharem. W sumie za sprawą znajomego na spocie, który właśnie lata w sucharze na wingu.
W międzyczasie pianki są jeszcze lepsze od poprzednich i aktualnie mam Manera Magma 6/5 Hoodie i O'Neill Blueprint 5/4. Obie z najwyższej półki. W sumie są bardzo dobre. Nie mogę narzekać. Są nowe. Noszone do tej pory po kilkanaście razy. Woda się jakoś tam dostaje. Przy silniejszym wietrze trochę się wychładzają. Nie wiem jeszcze na ile są trwałe, ale nie mam powodu do narzekania. Czy są wygodne. W sumie tak, ale są jednak grube. Woda dostaje się do nich przez szwy. Na razie jakieś krople. Nie jest tego specjalnie dużo. Przy glebach dostaje się czasami więcej wody.
Suchary do tej pory wyglądały dla mnie heavy, tak coś jak kombinezon narciarski. Sprawiały przynajmniej z wyglądu nieporęczną formę. Jakieś fałdy, dużo wszystkiego, ograniczały swobodę ruchu. Takie miałem wrażenie. Ale ta pianka, która ma mój znajomy wygląda dosyć skinny, dopasowana. Materiał jest cienki, lekki i widać, że pianka wygląda jak taki ortalionowy dres. Znajomy sobie ją chwali. Miał nawet jakąś awarię na wodzie. Przecięcie. Wody trochę się dostało, ale mówi, że nie było stresu. Wszedł na deskę, popłynął do brzegu. Reperacja jest dziecinnie prosta. Woda przez zamek i ściągacze mu się nie nalewa. Materiał oczywiście szczelny.
Jedyna różnica między znajomym, a mną jest taka, że ja latam jednak high speed na wingu w porównaniu do niego. Ostatnie dwa dni prędkości pod 50 km/h na lotce SK8 650, on lata na gongu 1500 i na desce 115 L, tak pewnie koło 30 km/h, ja na mniejszych deskach, 34, 38, 50L.
Zastanawiam się, czy przy takich prędkościach i wpadaniu, które na wingu boli bardziej niż na kitefoilu

woda jednak nie zacznie się wdzierać do środka?
Jak myślicie? Suchar nie jest jakiś super drogi. 350EUR to dużo taniej w porównaniu do tych ciężkich sucharów, które znam do tej pory.
W opisie suchara jest, że jest do SUP-Advance, a na supach nie rozwija się takich prędkości.
Dlaczego myślę o zmianie? Chyba głównie chodzi o przebieranie. Wprawdzie na spocie mamy Club House z ogrzewaniem, ale i tak, człowiek po 2-3h pływania jest mokry, piankę zakłada się i ściąga jednak trochę trudniej, nawet jak te nowe są o niebo lepsze od tych sprzed kilku lat. Mam wrażenie, że ten konkretny suchar daje więcej możliwości ruchu, niż moje pianki. Pod uwagę muszę jednak wziąć to, że pływam na deskach zatapialnych. nie mogę więc sobie wsiąść tak na deskę i popłynąć jak np. wiatru jest mniej. Z drugiej strony w zimę nie wychodzę na spot jak nie wieje jakaś petarda, więc startuję w kilka chwil.
Pływam po jeziorze, więc mam do brzegu w najgorszym przypadku max 500m. Nie muszę przejmować się jakimiś falami, prądami itp.
Pomocy

