Jak tu nie pisać o pechu. Wyjechałem rano i wtedy rozwiał się tradycyjny latem Maloja wiatr czyli do 20kts SW z czystym niebem.
Nie mam żadnego ujęcia video z Silvy
W weekend rozegrano mistrzostwa slalom WS Szwajcarii oraz maraton, w którym startowali wszyscy w kategorii open. Wygrał oczywiście foil - niemiecki sympatyczny i mało znany rajder - Benni Bolli (warto zapamiętać to nazwisko). Drugie miejsce też dla foila. Włoch Simone. Więcej foili nie startowało, więc trzecie miejsce dla WS.
W tym samym czasie transferowałem się w zimę czyli narty pod Matterhornem w sierpniu. Po drodze zaliczyłem przepiękne szwajcarskie widoki. Wybaczcie, że to nie ma nic wspólnego z foilem ale trudno powstrzymać się widząc rzeczy raczej rzadko spotykane w pozostałej części Europy:
Wąwóz Viamala czyli "przeklęta droga". Odkryli ją Rrzymianie!
Sporo tutaj takich zwierzaków:
Kto oglądał Grand Budapest Hotel będzie wiedział gdzie zaczerpnięto pomysł na estetykę filmu:
Lodowiec Renu. Przerażające jest w jakim tempie znika. W ciągu 18 lat stracił 70 metrów grubości! 100 lat temu zagrażał miejscowości odległej o chyba 3km.
Czoło lodowca zakrywane jest białymi płachtami, by zmniejszyć proces destrukcji. Mad Max:
A w środku lodowiec wygląda tak:
Hotel Belveder z innej perspektywy:
Ekologiczna hipokryzja - w Zermacie można jeździć tylko elektrycznym samochodem a pod Zermatem już niekoniecznie:
[/url
[url=http://postimage.org/]Szwajcarska Solina:
To typowa wioska sprzed 200 lat:
Charakterystyczne spichlerze stawiane na drewnianych szpilkach i kamiennych talerzach. W ten sposób izolowano myszy od zbiorów.
Przesiadka z lata na zimę w Tasch pod Zermattem. Samochód trzeba zostawić z dala od kultowej wiochy i cały majdan zabierać pociągiem: