Na razie startuję w bardzo słabym wietrze po prostu z pomostu. Dzisiaj miałem niezłą sesję. Startowałem na swoją słabszą stronę, leciałem na pompie jakieś 100–150 metrów, wyciągałem parawinga ze stash belta, rzucałem go na swoją słabą stronę – lewą, z lewą nogą z przodu, i rzut w lewo. W tamtym miejscu miałem już te kilka węzłów, tak 7 do 10 w porywach, i mogłem spokojnie zawracać. Jak kończył się szkwał, to po kilku, kilkunastu rundach wracałem do pomostu i lądowałem na sucho.
Poniżej przykład startu na desce dmuchanej w ultra słabym wietrze w wykonaniu Horsta Sergio. Też chcę tak spróbować – jestem od niego cięższy jakieś 25 kg, więc pewnie nie dam rady przy 7 kts, ale przy 12 powinno się udać. Już wcześniej coś mi świtało, że jedną ręką ciąg jest większy, ale nie wpadłem na to, żeby wypompować się w ten sposób, machając drugą ręką.

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=5MpaQA84_RQ[/youtube]